:ani-i in wonderland:

Saturday, April 15, 2006

::brand new second hand



W Swięta nie powinno się uronić ani łezki. Absolutnie- nie powinno się.

Zrób sobie płukankę gardła, połóż się pod kołdrę, Dziecinko.

Babcie mają to do siebie, że pamiętają o tym, o czym my już dawno zdążylismy zapomnieć.
Moja przypomniała mi dzis najgorsze wakacje mojego życia. Przypomniała, bo myslała, że byłam szczęsliwa w domku nad morzem, bo skąd miała wiedzieć, że byłam tam sama, że spędziłam urlop rozwiązując krzyżówki, wpatrując się w morze, płacząc, tęskniąc?
Skąd miała wiedzieć, że długo jeszcze będę pamiętała te wakacje, będę pamiętała moje dwudzieste pierwsze urodziny, teatr, to wszystko, co tak okropnie bolało? I rozmowy, których zabrakło?

Kolację w węgierskiej restauracji, z kims innym.
Kino, kino, setki godzin w kinie- nie z tą osobą.
Pół roku ze swiadomoscią, że już nikt, że nigdy, że nie i koniec.

Nie przypominajcie mi o tym teraz, kiedy wszystko zaczyna się od nowa. Kiedy w końcu można się bać, ale bać z usmiechem na twarzy, ze swiadomoscią, że tym razem nie dam się skrzywdzić. Że tym razem wszystko będzie z większym dystansem, autonomią, a bliskosć? Cóż. I na bliskosc będzie czas.

Rok bez chłopaka. Rok na pozbieranie wszystkiego, co zostało.
Rok dla dzieciaka, jakim zawsze byłam. Rok na skakanie po kałużach, smutne piosenki, na ploty z Kalą i przeprowadzkę. Rok, który jest bardzo wesoły dzięki kochanym Przyjaciołom.

I kolejna Wielkanoc, w której pojawia się o n. Nie pierwsza, ostatnia.

1 Comments:

Anonymous Anonymous said...

Ot tak...
Pomarańcze..., lubisz pomarańcze ?
Takie niespodziewane pomarańcze, to bardzo fajna rzecz !
Bo nigdy nie wiesz kiedy i na jakim drzewie ją znajdziesz..
A może nie musisz ich szukać...
Może uśmiechnięty chłopak, do okna zastuka
Bo to przecież nie tak daleko...co by się nie działo...co by się nie stało...

9:49 AM  

Post a Comment

<< Home