:ani-i in wonderland:

Sunday, April 23, 2006

::nigdy nie będzie takiego lata

Płyta od Maćka jest genialna. Genialna. Począwszy od okładki, na każdej piosence skończywszy. O każdej piosence mogłabym napisać bajkę, historię, opowiedzieć jakąs anegdotkę. Tylko czemu Englishman in New York? Tylko czemu Home, Maciek?
Mnie tam będzie dobrze. Ja to wiem.

Nigdy nie będziesz dla mnie miła taka.

Nigdy nie zapomnę. Nie zapomnę, jak to jest mieć was wszystkich gdzies blisko. Tańczyć, smiać się, ale przede wszystkim płakać o trzeciej nad ranem, czytając te wszsytkie karteczki nad moim łóżkiem. Z datą 06.10- każdy następny dzień może być tylko piękniejszy.
Od niedawna tak własnie jest. Jest tak pięknie między literami.

Za kilka dni- dwa, trzy- posciągam karteczki znad łóżka. Nie będę ich już wieszała w nowym pokoju. Zapamiętam wszystko, co na nich napisałam przez ostatnie pół roku. Schowam do jednego z pudełek, akurat do tego, które zostawię w Bytomiu.
Posciągam zdjęcia. Kilka zdjęć w drewnianych ramkach, kilka przyklejonych po prostu tasmą do sciany; nie wiem jeszcze, czy zabiorę je do nowego pokoju.
Spakuję książki. Płyty. Kilka filmów, które mi zostały. Mnóstwo malowideł. Jeszcze nie wiem do końca, jak to wszystko przewiozę. Jakos sobie poradzę; zawsze sobie radzę.

Chcę, żebys kochał mnie za to, że płaczę przy smutnych książkach. Ta karteczka ze mną pojedzie. Albo trafi gdzies indziej, z kolejnym listem.

Kupiłam niedawno nową posciel. W zielone rybki czy cos takiego. Mam sliczny żółciutki szlafrok. Niezapominajki, stokrotki, fiołki. Stojącą lampę. Aniołka na sznurku i dżem od Kali Mamy. Rower. Mnóstwo wspomnień, kilka pudełek z pamiątkami. Zabiorę to wszystko do miejsca, które będzie musiało stać się moim nowym domem.

I będzie, z tym małym pijusem Izzi; ej Iz, mam nadzieję że dostaniesz ten awans, bo każdy grosz się nam przyda. Na piwo i zakupy. I drogą biżuterię. I na wannę od Philippe`a Starcka. I torebki Miu Miu, absolutnie zresztą wszystko od Miuccii Prady.

Jeszcze tylko trzy dni w Seforce.
Wczoraj prawie płakałam.
Zdecydowanie nie wezmę mojego Leppera z szafki. Iga, Iza, zostawię go wam, żebyscie o mnie nie zapomniały.
Gdybym mogła, zostawiłabym sobie też klucze. Hasło do wejscia, wszystkie hasła. Żebym mogła otworzyć sobie o każdej porze dnia i nocy.
Najwyżej się włamię.

19 czerwca djKrush w Hipnozie, to na pewno przyjadę. Później urodziny Młodego, też będę. Całkiem często.

A później jedziemy na wakacje. Na cudowne i ciepłe wakacje. Daleko.
Ale o tym ani słowa.

0 Comments:

Post a Comment

<< Home