:ani-i in wonderland:

Wednesday, April 12, 2006

::black is the color of my true love`s hair


Przetanczyć całą noc, przegadać całą noc. Oglądać filmy- głupie i smieszne, płakać przy filmach smutnych; czytać książki na głos. Pakować koc, zbierać pierwsze płomyki słońca, jesć sniadanie gdzies nad jeziorem (nad Wisłą?).
Najpierw może się poznać (?).
I później:
pisać smsy na dobranoc, liczyć dni, godziny, minuty. Pić cierpkie wino i zagryzać słodkimi lodami z czekoladą. 30 cm ponad chodnikami.
Znajdywać lisciki w kieszeni. Zasypiać nad ranem, wstawać wczesnie, opowiadać przygody z dzieciństwa. Wymieniać się piosenkami, przeglądac program tv, wybierać jabłka na straganie.
Jeździć na rowerze, grać w badmingtona, leżeć i patrzeć za okno.
Robić głupie miny na zdjęciach, robić zdjęcia w ogóle, bo braku szczęscia się nie dokumantuje.
Słuchać electro, nic nie mówić.

Dzięki za misie. :)*

1 Comments:

Anonymous Anonymous said...

A do tego można jeszcze....
zrobić z rana wojne na poduszki, przejść się na spacer w deszczu.."pod małą parasolką",założyć jej/jego bluzę, patrzeć jak zasypia lub jak się budzi, zadzwonić w środku dnia po to żeby upewnić ją/jego że się jest i czeka.., grzać dłonie kiedy zimno, przykryć kocem, "złościć się" by zaraz móc się pogodzić..., jeść lody w hipermarkecie, siedząc przed kinem domowym...oddając do kasy puste pudełko..,rzucać się jesiennymi, szeleszczącymi liścmi, widzieć jak dorastają dzieci...a w jesieni życia, spacerować trzymając się za ręce....

Pozdrawiam serdecznie

11:48 PM  

Post a Comment

<< Home